Bądź swoją siłą

Hej!
Rzadko tu bywam, choć jestem codziennie by sprawdzić co dzieje się u moich ulubionych bloggerek. Tydzień minął, jak na pstryknięcie palcem. Weekend był bardzo udany, w sobotę pojechałam z przyjaciółką i jej małymi kuzynkami oraz moją młodszą siostrą do Legnicy. Byłyśmy w KFC, na górze w sali gier i na rynku. Było już ciemno i widać było jak pięknie świecą ozdoby świąteczne, w przyszłym roku muszę się wybrać i porobić zdjęcia. W niedzielę zmieniałam wygląd bloga, jest trochę inaczej, ale dalej nie perfekcyjnie. Co o nim sądzicie? Poszłam do przyjaciółki robić projekt, którego i tak nie zrobiłyśmy, brawa dla nas! A dzisiaj praktyki, nuda!
W empiku kupiłam książkę Demi Lovato pt.: "Bądź swoją siłą, przez 365 dni w roku" Opinie były na tyle zachęcające, że zdecydowałam się na zakup. Demi uwielbiam już od podstawówki i Słonecznej Sonny. Na pewno oglądaliście! Zawsze przy tym serialu było kupę śmiechu (brzydkie sformułowanie) Bardzo ją podziwiam jako artystkę i zwykłą jeszcze wtedy nastolatkę. Jest charyzmatyczna! Ma wielki talent i do grania i śpiewania, jej głos powala mnie na łopatki! Nie można powiedzieć, że jest głupia, durna itp. Przez to co przeszła w swoim życiu nie można powiedzieć, że jej życie było usłane różami. W zeszłym roku zmarł jej tato, miała problemy z akceptacją siebie, anoreksją, bulimią, samo okaleczaniem i prześladowaniami w szkole. Jest bardzo mądrą kobietą, która mówi głośno o tych przeżyciach i w ten sposób pomaga młodym ludziom, którzy się z tymi problemami borykają :) Przeczytałam już książkę do dnia jutrzejszego czyli 14 stycznia i mam zamiar czytać po jednej kartce, aż do 31 grudnia. Szczerze polecam Wam tą książkę, jest niesamowita. Po kilku stronach czuję się zupełnie inaczej !

Wracam do biologii i życzę Wam dobrej nocy! :)